Ile osób dojeżdża do pracy rowerem, a ile samochodem?
Ile przeszkód musi pokonać rowerzysta / kierowca samochodu zanim rozpocznie swoją podróż do pracy?
Czy rowerzyści / kierowcy boją się zostawić swoje pojazdy na trzy dni na parkingu publicznym bez ochrony?
Czy rowerzyści / kierowcy mogą sobie pozwolić na szybkie i łatwe zaparkowanie pojazdów, bez konieczności wożenia ze sobą ciężkiego zapięcia, używając elektrozamka?
Te pytania zadał Jos, uczestnikom konferencji Urban Mobility Flow Summit, która odbyła się w listopadzie ubiegłego roku w Gdańsku.
Konfrontując ze sobą te dwie grupy nagle okazuje się, że jest ogromna przepaść pomiędzy tym jakie możliwości parkowania mają rowerzyści, a jakie kierowcy samochodów.
Kierowcy nie muszą przeciskać się ze swoimi pojazdami przez drzwi i wąskie korytarze. Samochód czeka na nich zaparkowany przy ulicy lub w garażu. Od razu gotowy do jazdy. No chyba, że akurat przymroziło i trzeba poświęcić chwilę na skrobanie.
Nie mają obaw, że samochody zostaną skradzione, a parkowanie trwa dosłownie kilka sekund. Oczywiście pod warunkiem, że nie jesteś mną - osobą, która swoim malutkim Polo, zawsze szuka podwójnych miejsc parkingowych, aby przypadkiem nikogo nie zahaczyć ;)
Rowerzyści niestety muszą się trochę bardziej nagimnastykować, co niestety często powoduje, że odpuszczają i wsiadają na rowery tylko w weekendy.
Patrząc na to w jakim kierunku zmierza dzisiejszy świat, parkowanie rowerów jest aspektem nad którym warto i trzeba pracować.
W ubiegłym roku opublikowano European Declaration on Cycling. Niniejszy dokument uznaje jazdę na rowerze za jedną z najbardziej zrównoważonych, dostępnych i inkluzywnych, tanich i zdrowych form transportu i rekreacji oraz jej kluczowe znaczenie dla europejskiego społeczeństwa i gospodarki. Deklaracja porusza również kwestie związane z parkowaniem, gdyż jak się okazuje, problem ten występuje w całej Europie.
Trzeba podkreślić, że dzięki inwestycji w infrastrukturę rowerową mamy:
- mniej korków;
- więcej miejsca;
- czystsze powietrze;
- mniejszy ślad CO2;
- zdrowsze społeczeństwo;
- lepszą jakość życia.
W Polsce mikromobilność dopiero się rozkręca. Na ten moment jedynie minimalna część społeczeństwa korzysta z roweru na co dzień. Niestety nie daje to gwarancji sukcesu na przyszłość. Brak możliwości bezpiecznego parkowania stanowi bardzo dużą barierę w rozwoju mikromobilności.
Niewątpliwie bardzo dużym impulsem do rozwoju trendu rowerowego w Polsce była inwestycja władz samorządowych w rowery miejskie. To spowodowało, że ludzie chętniej zaczęli jeździć na rowerach, co więcej, zaczęli inwestować we własne rowery. Obecnie wolimy jeździć na własnych rowerach, głównie ze względu na to, że są dostępne tylko dla nas, dopasowane do naszych potrzeb i co najważniejsze oszczędzają nas czas, bo nie musimy szukać najbliższej dostępnej stacji z wolnymi rowerami.
Idąc dalej, spora część z nas jest wyposażona w różne rodzaje rowerów, głównie ze względu na to, że ma różne potrzeby. Inny rower wykorzystujemy do jazdy po mieście, inny na wycieczki po lesie, a jeszcze inny na zawody sportowe. No i tu wracamy do problemu parkowania. Nie mamy gdzie bezpiecznie zostawić naszych rowerów. Parkujemy w mieszkaniach, na balkonach, klatkach schodowych.
Szacujemy, że około 60% mieszkańców miast nie ma dostępu do wygodnego i bezpiecznego parkingu dla rowerów blisko ulicy. To pokazuje, że inwestując wyłącznie w infrastrukturę drogową czy też udzielając dofinansowania do zakupu elektryków, nie zachęcimy większej ilości osób do wykorzystywania roweru w codziennym przemieszczaniu się, bo nie mają gdzie ich trzymać. Dlatego poza tymi działaniami należy zaopatrzyć potrzeby związane z bezpiecznym i łatwym parkowaniem.
Patrząc globalnie i działając systemowo, naprawdę możemy wiele osiągnąć. Pierwszym i najwazniejszym krokiem jest jednak uświadomienie sobie, gdzie tak naprawdę leży problem. Po tym można zacząć działać.