Owszem, budowa ścieżek rowerowych jest bardzo ważna dla zachęcenia mieszkańców do codziennego użytkowania rowerów. Tylko brak ścieżek i związane z tym bezpieczeństwo rowerzysty to tylko jedna z barier hamująca przed przesiadką na rower. Brak możliwości bezpiecznego parkowania rowerów stanowi problem dla wielu potencjalnych rowerzystów: w budynkach mieszkalnych, przy pracy, przed sklepem, przy obiektach rekreacji i sportu: mało kto zostawi porządny rower na dłuższy czas na ulicy, nawet jeśli ma dobre zapięcie.

Polskie miasta robią już dużo w kierunku ograniczenia emisji CO2. Ale inwestycje w infrastrukturę dla samochodów w dalszym ciągu daleko wyprzedzają inwestycje w infrastrukturę dla mikromobilności. A jak wiadomo, tam gdzie inwestujemy, tam widzimy (z reguły) efekty. W centrach miast nie ma natomiast miejsca dla jeszcze większej ilości samochodów. Można poprawić drogi dojazdowe, ale to nie oznacza, że rozwiązujemy problem korków.

Z wielu badań wynika, iż ograniczenia dostępu do centrum miast dla samochodów ma pozytywne efekty ekonomiczne. Zastąpienie dróg i parkingów dla samochodów przez większe i wygodniejsze dostępne dla pieszych i rowerów spowoduje zwiększenie ilości odwiedzających, wzrost ilości restauracji i knajp, przyciąganie innowacyjnych firm. Ten efekt można przyspieszyć poprzez oferowanie wyższego poziomu bezpieczeństwa dla tych, którzy wybierają się rowerem do centrum i to oznacza koncentrację na 4 punktach:

1. wygodny i bezpieczny parking w miejscu zamieszkania - żeby rowerzysta mógł szybko i łatwo wziąć rower zamiast innej formy transportu;

2. bezpieczne i szerokie drogi rowerowe do centrum;

3.odpowiednie zachowanie innych uczestników dróg - wielu rowerzystów wciąż wybiera chodnik zamiast ulicy i nie robią tego bez powodu; niestety rowerzyści na chodniku też nie są bezpieczni dla pieszych;

4. wygodny i bezpieczny parking w miejscu docelowym.

Choroby serca, cukrzyca, różne rodzaje raka, depresja, stres. Dzięki codziennemu ruchowi, na przykład na rowerze możemy zmniejszyć ryzyko wystąpienia tych chorób. Jest to nie tylko lepsze dla rowerzysty, ale również dla społeczeństwa. Większa produktywność, mniejsze koszty na leczenie, dłuższe życie. Inwestycje w dobrą infrastrukturę rowerową czynią zdrowsze społeczeństwo.

Każdy kierowca samochodu, który przesiądzie się na rower, zmniejszy tłok na ulicy dla samochodów. Może to spowodować po jakimś czasie problemy z zakorkowaniem miasta przez rowery, ale do tego punktu jeszcze nam bardzo daleko. Koszty ekonomiczne spowodowane przez korki są ogromne. Drogi rowerowe mają o wiele lepszą przepustowość od drogi dla samochodów, więc lepiej w nie inwestować, szczególnie tam, gdzie miejsca jest mało, w centrach miast. A ponieważ większość przejazdów samochodem są na mniej niż kilka kilometrów, to rowerem i rowerem cargo bardzo często możemy szybciej załatwić nasze sprawy. 

Tak, nasze bezpieczne stojaki rowerowe są sporo droższe od zwykłych. W dodatku potrzebują jeszcze więcej miejsca, choć i tak potrzebujemy tylko 15% tego, co potrzebujemy dla parkingu samochodowego. Więc dlaczego to ma jednak sens?

1. Więcej osób będzie dojeżdżać rowerem, bo będzie się czuć bezpieczniej zostawiając rower.

2. Te osoby będą parkować dłużej, bo nie będą się bać zostawić roweru. To daje więcej obrotów w sklepach i restauracjach.

3.Bezpieczne miejsca do parkowania rowerów mogą przekonać więcej kierowców samochodów do przesiadki - tych których najtrudniej przekonać, że rower jest dobrą alternatywą dla przytulnego i bezpiecznego samochodu.

Hej Specjalisto! Zmień okulary!

W naszych rozmowach z przedstawicielami miast i niektórych firm zauważyliśmy, że wielu urzędników odpowiedzialnych za inwestycje w infrastrukturę rowerową to wieloletni rowerzyści. Niczego się już nie boją na ulicy: jeżdżą na najbardziej ruchliwej ulicy pomiędzy samochodami i mają wielkie u-locki na swoich miejskich rowerach. Często posiadają tych rowerów kilka, zależnie od celu przejażdżki. Sami do tej grupy należymy. Byliśmy pionierami i wywalczyliśmy sobie kawałek drogi z ryzykiem utraty własnego życia. Nam też bezpieczne stojaki są niepotrzebne. Będziemy nawet na pokaz parkować obok. Stojaki dla frajerów. 

Tylko to nie tego wieloletniego rowerzystę chcemy przekonać do przesiadki ze swojego samochodu na rower. A tę osobę, która na forach pisze negatywnie o rowerach na ulicy. Która strasznie boi się, że kiedyś będziemy go zmuszać do siedzenia na tych wolnych, niebezpiecznie jadących i na ogół przeszkadzających pojazdach. To ją lub jego chcemy zachęcić do wypróbowania jazdy rowerem do miasta. To nie my, twardziele. To oni, którzy kupują swój pierwszy rower w markecie, kupują do tego zapięcie za kilkadziesiąt złotych i trzymają ten rower na balkonie, bo inaczej ktoś im go ukradnie z piwnicy. To ich będziemy przekonywać do osiągania naszych celów. My, twardziele, będziemy dalej robić, co robiliśmy zawsze. Aż do momentu, że się przekonamy, że te nowe stojaki są wygodniejsze od u-locków. Ale to jeszcze trochę potrwa.